Zimowanie basenu – gdy basen zapada w sen zimowy…
Zimowanie basenu – gdy basen zapada w sen zimowy…
Zimowanie basenu – gdy basen zapada w sen zimowy…
Zimowanie basenu – gdy basen zapada w sen zimowy…

Zimowanie basenu – gdy basen zapada w sen zimowy…

Zimą wszystko zwalnia. Ludzie chowają leżaki, psy niechętnie moczą łapy w trawie, a baseny – no cóż – przestają być areną wodnych igraszek, a stają się… potencjalną katastrofą hydrauliczną. Jeśli należysz do grona szczęśliwych posiadaczy własnego zbiornika z niebieską taflą wody, wiesz, że basen nie znika z ogrodu na zimę jak stół ogrodowy. On tam jest. I czeka. A ty musisz zadbać o jego bezpieczeństwo – właśnie temu służy zimowanie basenu: zestaw działań, które ochronią instalację, wodę i całą konstrukcję przed niszczącym działaniem mrozu. Dzięki odpowiedniemu przygotowaniu basen przetrwa zimę w idealnym stanie i na wiosnę będzie gotowy do obudzenia bez kosztownych napraw.

Zacznijmy od wody. Z pozoru czysta, błękitna, może nawet z delikatnym pluskiem – ale to tylko pozory. Gdy temperatura spada, w wodzie zaczynają dziać się rzeczy, których nie powstydziłby się film science fiction: glony szykują się do zimowego szturmu, wapń zaczyna odkładać się na wszystkim, co gładkie, a bakterie marzą o tym, by uczynić z twojego basenu lodowy kombinat fermentacyjny.

zimowanie basenu

Jak działa chemia do basenu?

Tu na scenę wkracza chemia zimowa – sprytna mieszanka substancji, które działają jak system zabezpieczeń w banku. Hamują życie biologiczne, rozbijają wiązania wapnia, a przy tym nie rozpuszczają ci basenu od środka. Oczywiście zanim je dodasz, trzeba wykonać mały rytuał: zmierzyć pH, stężenie chloru, sprawdzić twardość wody – bo z chemią, jak z kuchnią molekularną – precyzja to podstawa. I lepiej, żeby chlor szokowy zrobił swoje z wyprzedzeniem, bo w połączeniu ze środkiem zimowym może powstać coś na kształt chemicznej katastrofy (albo przynajmniej białej mgły i szlamu).

Jak zabezpieczyć instalację wodną przed mrozem?

Jednym z najbardziej brutalnych wrogów basenu nie jest deszcz, nie są to też liście – to zamarzająca woda. Twardniejąca ciecz potrafi rozsadzać rury, wypychać dysze, pękać skimmery jak jajka z zamrażarki. Dlatego w profesjonalnym zimowaniu kluczową rolę odgrywa… powietrze. Kompresor – skromne urządzenie z garażu – staje się bohaterem akcji. Przedmuchuje się nim każdy odcinek instalacji: od dysz napływowych, przez spust denny, aż po węże łączące pompę ciepła z resztą systemu. I jeśli sąsiad patrzy na ciebie dziwnie, gdy stoisz z kompresorem przy basenie w październiku – spokojnie. On się dziwi, ty zaoszczędzisz kilka tysięcy złotych na wiosnę.

A jeśli nie masz kompresora? Cóż, zostaje stara szkoła: płyn niezamarzający na bazie glikolu propylenowego. Ważne: nie używaj etylenu – działa świetnie, ale też świetnie truje. 

Zimowanie basenu – co zrobić z pompą ciepła, gdy nadchodzi zima?

Pompa ciepła to cud techniki. Jeszcze tydzień temu sprawiała, że woda była cieplejsza niż powietrze w salonie. Ale teraz? Jeśli zostawisz ją pełną wody na zimę – zamieni się w chłodnię… dosłownie. Woda w wymienniku zamarznie, rozsadzi rurki i sprawi, że wiosną odkryjesz dziurę wielkości portfela. Rozwiązanie? Spuścić wodę, przedmuchać, osuszyć, odłączyć prąd i przykryć – najlepiej specjalnym pokrowcem, który chroni, ale pozwala oddychać. Pompy nie lubią dusznych peleryn z marketu budowlanego.

Jak przygotować filtr piaskowy na zimę?

W filtrze piaskowym wszystko kręci się wokół jednej zasady: nie zostawiaj tam wody. Zimą zamarznie i – jak w wielu smutnych historiach o rurach – rozsadzi obudowę. Dlatego spuszczasz wodę, otwierasz zawory, zostawiasz zawór 6-drogowy w pozycji “Winter” (jeśli taka istnieje) i podziękujesz sobie, że nie musisz kupować nowego filtra w marcu.

Jak ochronić chlorator solny przed kamieniem i mrozem?

Chlorator solny wygląda niepozornie, ale wewnątrz dzieje się alchemia: sól zamienia się w chlor, a chlor dba o twoją wodę. Niestety – elektrody nie lubią kamienia. A kamień nie lubi zimy. Dlatego zanim schowasz chlorator, warto go wyjąć, opłukać, a najlepiej zamoczyć na chwilę w roztworze z kwasu cytrynowego. Brzmi domowo? I dobrze – bo koszt elektrod często przekracza wartość rodzinnego grilla.

Czy pływaki zimowe naprawdę chronią basen?

Zwieńczeniem tego rytuału jest wrzucenie do basenu kilku pływaków zimowych – nie po to, by było ładnie, ale by rozpraszać nacisk lodu. Dzięki nim tafla lodu nie będzie działać jak wyważarka ścian. Potem zakładasz pokrywę – najlepiej solidną, z otworami drenażowymi, bo basen to nie wanna: nie powinien zbierać wody, której nie możesz wypuścić.

Po tym wszystkim możesz zrobić herbatę, wyjrzeć przez okno i spojrzeć na swój przykryty basen jak na śpiącego smoka. Wszystko przygotowane, zabezpieczone, uśpione. I tylko on, cicho, pod warstwą plandeki, czeka na wiosnę.

Bo basen, wbrew pozorom, żyje nawet zimą. A ty – jeśli dobrze przeprowadzisz zimowanie basenu – nie będziesz musiał go na wiosnę ratować. Wystarczy, że go obudzisz.

KONTAKT

Skontaktuj się z nami

Formularz kontaktowy

    Podanie moich danych osobowych jest dobrowolne, ale konieczne dla prowadzenia korespondencji. Administratorem danych osobowych jest firma AQUARK TECHNOLOGY POLSKA sp. z o.o. Janinów 9, 95-060 Janinów

    * - pola obowiązkowe